👉 Zdarza się, że po wielu latach, nie pracując już w danej organizacji, członkowie zarządu muszą tłumaczyć się z podjętych decyzji. Niektórzy z nich sprawując powierzoną funkcję prezentują ryzykowną postawę, która uzewnętrznia się w sformułowaniach w stylu „a kto to sprawdzi?”, „nikt /tak się nie robi” i wiele innych. 👉 Łatwe odpowiedzi kończą się, gdy padają szczegółowe pytania o konkretne decyzje i działania. Niestety zdarza się to po wielu latach od podjęcia decyzji. Z tego powodu warto wprowadzić z organizacji mechanizm, który automatycznie powoduje, że organizacja „pamięta” proces podejmowania decyzji. Służą temu procedury zarządzania ryzykiem. ❗ Dziennik Zachodni doniósł ostatnio, że Bumar […]
Czy rola prawnika kończy się tam, gdzie zaczyna się zarządzanie?
2022-12-06 | Jarosław Ostrowski
Pomoc prawna świadczona przez radcę prawnego ma na celu ochronę prawną interesów podmiotów, na których rzecz jest wykonywana. Co to znaczy w odniesieniu do klienta biznesowego? Myślę, że odpowiedzi należy szukać przede wszystkim w wymaganiach przedsiębiorców.
👉 Z badań KPMG „Outsourcing usług podatkowych i księgowych w Polsce” wynika, że 90% ankietowanych menadżerów oczekuje zabezpieczenia przed ryzykiem prawnym.
Wydaje się jednak, że tradycyjne podejście do roli radcy prawnego nie odpowiada potrzebom zarządzających. Ktoś powie, że słusznie, ponieważ radca prawny służy interesom sprawiedliwości przez co jego zadania nie mogą być determinowane wyłącznie oczekiwaniami klientów, którym czasem nie po drodze z przepisami. To prawda. Myślę jednak, że służebna rola radców względem porządku prawnego nie wyklucza, a nawet wymaga, aby w najdalszym możliwym zakresie bronili interesów swoich mocodawców.
👉 Uważam, że najlepsza pomoc prawna to ta, która zapobiegnie naruszaniu przepisów, a nie ta, która pomaga zarządzić kryzysem wywołanym przekroczeniem prawa. Innymi słowy – sądzę, że uwagę radców powinno przykuwać proaktywne zarządzanie ryzykiem prawnym a nie reaktywna pomoc prawna, która polega m.in. na udzielaniu porad i konsultacji prawnych, sporządzaniu opinii prawnych, opracowywaniu projektów aktów prawnych oraz występowaniu przed urzędami i sądami w charakterze pełnomocnika lub obrońcy.
I tu pojawia się problem…
Wspomniana profesja, jeśli pominąć reprezentowanie klientów w postępowaniach, koncentruje się (jak sama nazwa wskazuje) na doradztwie i omija czynności zarządcze, również w zakresie mitygacji ryzyka prawnego. Wynika to z co najmniej czterech przyczyn.
🟠 Po pierwsze – prawnicy na żadnym etapie edukacji nie są szkoleni z zarządzania ryzykiem prawnym.
🟠 Po drugie – ich działania mają zazwyczaj charakter reaktywny i punktowy.
🟠 Po trzecie – obecna interpretacja pomocy prawnej nie obejmuje czynności zarządczych.
🟠 Po czwarte – lepiej zarabiają na kłopotach klientów, aniżeli na profilaktyce.
Na czym polega zarządzanie ryzykiem prawnym ?
Zarządzanie ryzykiem prawnym to skoordynowane działania mające na celu kierowanie organizacją i jej kontrolę w odniesieniu do ryzyka prawnego (ISO 31022). Czy tego rodzaju aktywności mieszczą się w pojęciach „ochrony prawnej interesów podmiotów” oraz „pomocy prawnej”? Moim zdaniem tak, ale praktyka wskazuje na coś przeciwnego. Prawnicy działają reaktywnie i wycinkowo oraz nie uczestniczą w zarzadzaniu organizacją (może z wyjątkiem in-house lawyers). Ich rola zwykle kończy się na „dobrej radzie” i nie są angażowani w jej wdrożenie, które pozostawiają zarządzającym. A przecież ryzyko prawne dotyczy każdego, bez wyjątku, obszaru działania przedsiębiorstwa a najlepsze kompetencje do jego poszukiwania i zmniejszania ma prawnik a nie menadżer. Stąd wniosek, że prawnicy w przedsiębiorstwach powinni realnie, na stałe i systemowo uczestniczyć zarówno na etapie podejmowania decyzji biznesowej jak i jej wykonania.
Co na to praktyka?
Przejdźmy jednak do praktyki. Bardzo często rekomendacje udzielane przez radców to de facto decyzje biznesowe „przebrane” tylko za porady. Nie chcę powiedzieć, że opinie prawników są bezkrytycznie przyjmowane i wykonywane przez menadżerów, ale z drugiej strony nie ulega wątpliwości, że ich „ciężar gatunkowy”, jest na tyle duży, że w wielu wypadkach sugestia radcy prawnego oznacza decyzję biznesową. Problem w tym, że prawnik zwykle nie uczestniczy w fazie wdrożenia rekomendacji.
Tylko pozornie taki stan rzeczy jest poprawny.
Tradycyjny podział ról
Tradycyjny podział ról na prawnika udzielającego porady i menadżera podejmującego i wdrażającego decyzję gospodarczą w wielu wypadkach ma negatywne konsekwencje dla bezpieczeństwa prawnego przedsiębiorstwa.
🟠 Po pierwsze – mimo najszczerszych chęci porada często nie nadaje się do idealnego wdrożenia w skomplikowanym świecie.
🟠 Po drugie – realizacja porady poza kontrolą prawników często powoduje jej wypaczenie w obliczu dynamicznej, i niestety skrzeczącej, rzeczywistości.
🟠 Po trzecie – sytuacje biznesowe nie zawsze są czarno-białe jeśli chodzi o przestrzeganie prawa. Z całą pewnością rolą prawnika jest ich identyfikowanie, ostrzeganie oraz pomoc w sytuacji naruszenia prawa. Jednak poprzestanie na ogólnej diagnozie bez wsparcia w realnym uzdrowieniu sytuacji nie wydaje się najlepszym rozwiązaniem z punktu widzenia ochrony interesów prawnych klienta.
👉 Dalece lepiej byłoby, gdyby prawnik uczestniczył i nadzorował realizację tego co doradził a nie odwracał się plecami do rzeczywistości biznesowej poprzez odwołanie się do formułki, że dalsze działania zależą od „decyzji biznesowych”.
Podsumowanie
Reasumując – wydaje się, że istnieje istotny rozdźwięk pomiędzy oczekiwaniami menadżerów a realiami świadczonej pomocy prawnej, który wymaga przedefiniowania roli radcy prawnego. Jeśli bowiem na chwile odłożyć (co nie znaczy ignorować) wzniosłe hasła wypisane na sztandarach, to usługi radcy prawnego wcale nie różnią się od innych i polegają na jak najlepszym zaspokajaniu potrzeb klientów.
Odwołując się do znanej w marketingu anegdoty, można by powiedzieć, że jeśli sprzedawcy wiertarek sprzedają nie urządzenia a otwory, które można za ich pomocą wykonać, to prawnicy nie sprzedają wiedzy o prawie, lecz ograniczenie ryzyka prawnego. W mojej ocenie nie da się tego zrobić bez uczestniczenia w procesie zarządczym.