#F4c313

"

#f6c413

"

10 rzeczy, których prawnicy nie lubią u prezesów.

2022-05-13 |

1. Mówienie nieprawdy/przemilczanie faktów.

Przedstawianie niepełnych faktów bądź przemilczanie niektórych okoliczności szkodzi samemu Klientowi i może powodować, że praca prawnika będzie bezużyteczna. Zawsze mów doradcy wszystko. Wiąże go tajemnica zawodowa.

2. A Ty co byś zrobił na moim miejscu?

Prawnicy nie lubią tego pytania, chociaż jest ono kluczowe dla menadżera. Aby uzyskać wartościową odpowiedź należy stworzyć w firmie realne procedury zarządzania ryzykiem prawnym i na stałe włączyć w nie prawnika (będę o tym pisał, obserwuj mój Blog). Wtedy pomoże on wypracować decyzję. W innym przypadku, odpowiadając na pytania ad hoc i bez znajomości skutków finansowych oraz reputacyjnych niepożądanego zdarzenia, doradca nie ma wystarczających danych do zajęcia stanowiska.

3. Nie ma dużo roboty, wystarczy, że napiszesz mi trzy zdania ..
Długość opinii jest rzeczą wtórną. Prawnicy wprawdzie często piszą za dużo, ale z drugiej strony nie można oceniać nakładu pracy na podstawie długości tekstu. Przygotowanie wniosków zwykle trwa znacznie dłużej niż ich opisanie.
Ustalając termin z prawnikiem dowiedz się ile czasu potrzebuje na analizę a nie na pisanie.

4. Telewizyjne oczekiwania.
Działania prawników zwykle nie są spektakularne. Popisy oratorskie bądź agresywna postawa na wzór amerykańskich filmów zwykle przynoszą więcej szkody niż pożytku.
Czasem trzeba pokazać kły, ale ciągłe szczekanie nic nie wnosi. Warto o tym porozmawiać.

5. Potrzebuję to na już..
Prawnicy dobrze radzą sobie z presją czasu. Gorzej jest z ustalaniem priorytetów, co do których nie zawsze mają jasność. Terminy sądowe, spotkania, opiniowanie umów, bieżące konsultacje w sprawach drobnych i kluczowych przeplatają się ze sobą. Atmosfera pracy w stylu „wszystko na wczoraj” albo „zarząd ma zawsze pierwszeństwo” nie pomaga. Warto ustalić system nadawania priorytetów zadaniom.

6. Posiedzenia i spotkania
To zagadnienie dotyczy głównie prawników wewnętrznych. Ich asysta podczas spotkań przydaje się, ale nie zawsze jest konieczna. Ciągłe spotkania i telekonferencje rozbijają dzień i utrudniają realizację bieżących zadań. Przed zaproszeniem prawnika warto to wziąć pod uwagę.

7. Robimy tak od zawsze/Wszyscy tak robią /Taka jest praktyka rynkowa
Niektórzy nigdy nie zapinają pasów, a wszyscy co jakiś czas przechodzą na czerwonym świetle. Większości się udaje. Prawnicy odpowiadają za ocenę skutków prawnych zdarzeń przy założeniu, że one nastąpią. Te czynniki należy brać pod uwagę przy ocenie ryzyka prawnego, która jest znacznie szerszym zagadnieniem niż ocena prawna (będę o tym pisał w przyszłości).

8. Obwinianie za treść przepisów
Prawnicy mają za zadanie znaleźć drogę wśród gąszczu przepisów. Ale czasem się nie da, albo jest to związane z dużym ryzykiem, czy kosztami. Należy wymagać od doradców kreatywności i uporu w realizacji celów, ale gdy się nie da, to nie należy ich obwiniać za treść, jakość i absurdy prawa.

9. Niechęć do zadawania „prostych” pytań.
Zdarza się, że menadżerowie krępują się zadać, ich zdaniem, błahe pytanie aby nie narażać na szwank swojej reputacji kompetentnego zawodowca, który „powinien to wiedzieć”. Taka postawa może prowadzić do nieporozumień co do celów, środków i skutków. Trzeba pytać.

10. Korpomowa
Używanie makaronizmów i spolszczenie angielskich słów czasem przyspiesza komunikację ale często też wprowadza zamieszanie. Po pierwszej – nie zawsze prawnik zna metajęzyk danej organizacji. Po drugie – korpomowa tylko z pozoru precyzyjnie nazywa rzeczy. Co np. znaczy „zamknąć deal przed dedlajnem, żeby wykonać target” ?
Zamknąć deal – to znaczy podpisać umowę? spełnić świadczenie, czy otrzymać zapłatę?
Dedlajn – nawet jeśli wszyscy wiedzą kiedy to jest, to czy naprawdę przekroczenie grozi śmiercią? Nadużywanie tego słowa (podobnie jak skrótu asap) wprowadza dodatkowe, często niepotrzebne napięcie i galimatias w priorytetach. Poza tym „na co dedlajn”? Na podpisanie, wykonanie umowy?
A target? W co celujemy? Plan sprzedaży? Plan sprzedaży opłaconej? Ilość, czy wartość transakcji?